czwartek, 18 czerwca 2015

Łamiąc prawo dobrego bloga

 Na samym początku chciałabym napomnąć to, że ten blog nie ma być jak te wszystkie "modowe" itd. Będzie on po prostu inny. Nie mam czasu na przerabianie zdjęć aby każde idealnie współgrało z innym. Tu nie chodzi o to, aby wszystko było idealne, tylko o to, abyście same/sami mogli się zainspirować tą chęcią do robienia czegoś, czego normalnie byście nie zrobili, bo "nie chce mi się", "jeszcze sobie paznokieć połamię", "a jak mój crush to zobaczy" to zobaczy i nic się nie stanie. Przynajmniej nie weźmie cię za nudziarę. Tak więc taki jest mniej więcej zamysł tego bloga.


 Ostatni weekend (czyt. 13-14 bo wam się może pomieszać) spędziłam wręcz wspaniale. W sobotę jako czynna wolontariuszka pomagałam na festynie:


Ja robiąca waty cukrowe :')

Robiłyśmy takie mega dłuuuuugie coś (tu jest tylko część) w ogromnym słońcu

Ja owinięta nie wiem czym



 Zaś w niedzielę biegłam na koziołkach (taka nazwa zawodów) i przybiegłam jako jedna z pierwszych *kładzie rękę na piersi i patrzy dumnym wzrokiem w stronę nieba*. Niestety nie mam żadnych zdjęć :C ale później się spotkałam z przyjaciółką i tu już mam:


Szłyśmy przez cmentarz...


Boska rzeczka na polance :)


Okej dzieci moje drogie, tym akcentem kończymy na dziś. Trzymam za was kciuki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za skomentowanie :) Życzę miłęgo dnia / wieczorka :D