Ostatni weekend (czyt. 13-14 bo wam się może pomieszać) spędziłam wręcz wspaniale. W sobotę jako czynna wolontariuszka pomagałam na festynie:
Ja robiąca waty cukrowe :') |
Robiłyśmy takie mega dłuuuuugie coś (tu jest tylko część) w ogromnym słońcu |
Ja owinięta nie wiem czym |
Zaś w niedzielę biegłam na koziołkach (taka nazwa zawodów) i przybiegłam jako jedna z pierwszych *kładzie rękę na piersi i patrzy dumnym wzrokiem w stronę nieba*. Niestety nie mam żadnych zdjęć :C ale później się spotkałam z przyjaciółką i tu już mam:
Szłyśmy przez cmentarz... |
Boska rzeczka na polance :) Okej dzieci moje drogie, tym akcentem kończymy na dziś. Trzymam za was kciuki! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za skomentowanie :) Życzę miłęgo dnia / wieczorka :D