czwartek, 18 czerwca 2015

Coraz bliżej do wakacji

 Tak jak wspomniałam post wcześniej zabieram się do  zrobienia czegoś ze swoim "nudnym" życiem. W sobotę gdzieś do godziny 17 leżałam w łóżku i oglądałam telewizję (nie wliczając tego, że wcześniej odwoziłam z ciocią dziadków na przystanek skąd pojechali do Chorwacji na tydzień) i przypomniałam sobie co postanowiłam. Ruszyłam swoje cztery litery z tego boskiego łoża i wyszłam na dwór. Dom moich dziadków, u których spędziłam weekend znajduje się w pięknej wiosce. Wzięłam deskorolkę i jeździłam z pół godzinki po podwórku. W między czasie weszłam na jakąś drabinę po czym po chwili znajdowałam się na dachu garażu. Później zbierałam z ciocią jajka od kur i bawiłam się w przyczepie :D. Na koniec dnia jakieś dwie godziny próbowałam wbić siatkę do badmintona po czym okazało się, że był tam w ziemi kamień ;-;. Pograliśmy i było okej nie patrząc na to, że była ustawiona pod kątem ok. 60 stopni.

Pożegnanie cioci z babcią (przed wyjazdem do Chorwacji)

Pies mojej babci i mojej przyjaciółki

Ta słynna siatka i myjąca się Lenka

Las koło domu moich dziadków
 Następnego dnia, w niedzielę spotkałam się z moją najlepszą przyjaciółką i razem pojechałyśmy na wodospad, ganiałyśmy po krzakach/lesie itd.

Patrząc nie patrząc, ten weekend minął całkiem dobrze. 

PS Dodaję ten post z półtoratygodniowym opóźnieniem za co przepraszam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za skomentowanie :) Życzę miłęgo dnia / wieczorka :D